''Mam jeszcze mnóstwo czasu...''
Wiedziała, że ma niewielkie szanse na wyjście z szufladki, w której zamknęli ją filmowcy, ale chętnie godziła się na przypisywane jej role niesfornych nastolatek.
- Nie spieszy mi się jakoś, żeby grać uwodzicielskie kokietki. Mam na to jeszcze mnóstwo czasu – mówiła z optymizmem.
Przyznawała, że marzy się jej zdobycie Oscara i zamierzała udowodnić, że w pełni na niego zasługuje. Nie zdążyła.