Radiowa Trójka
Ten rok był dla Polskiego Radia jednym z bardziej dynamicznych i przełomowych okresów w długiej historii rozgłośni. Symbolem zmian i walki o zachowanie niepowtarzalnego klimatu została radiowa Trójka.
Po zwolnieniu Magdy Jethon dyrektorem rozgłośni została Paulina Stolarek-Marat. Nie wytrzymała ona presji, wynikającej z upolitycznienia zarządu, i zrezygnowała zaledwie po miesiącu. Od razu pojawiła się giełda nazwisk osób, które mogłyby stanąć na czele Trójki. Wśród osób branych pod uwagę, byli m.in. Roman Rogowiecki i Paweł Sito. Ostatecznie szefem stacji został Adam Hlebowicz.
Rok 2016 to również czas głośnych zwolnień i symbolicznych rezygnacji/odejść z pracy wielu wybitnych dziennikarzy.
W marcu, po kilkunastu latach pracy, zwolniony został Jerzy Sosnowski, który był jednym z symboli rozgłośni. Stacja złożyła mu wypowiedzenie ze względu na jego krytyczne wpisy m.in. na Facebooku. W obronie redaktora stanęli związkowcy Polskiego Radia, jednak nic nie wskórali. W czerwcu na znak protestu swoją ostatnią audycję poprowadził Jurek Owsiak. Z rozgłośni przy ul. Mysliwieckiej 3/5/7 odeszli również m.in.: Tomasz Ławnicki, Michał Nogaś, Damian Kwiek, Michał Margański, Marcin Zaborski i Maja Borkowska.
Na znak protestu kilkanaście dżingli ze swoim głosem wycofał Zbigniew Zamachowski, tłumacząc, że nie chce być kojarzony ze zmianami, które nastąpiły w stacji, którą wspierał przez lata.
W ciągu całego roku pod siedzibą radia odbywała się niezliczona liczba pikiet i wieców organizowanych przez wiernych słuchaczy Trójki. Protesty przy ul. Myśliwieckiej często miały charakter spontaniczny i były wspierane przez znanych polityków i dziennikarzy - przez lata związanych z rozgłośnią, która wychowała kilka pokoleń obecnych gwiazd radia i telewizji.
Końcówka roku przyniosła niepokojące dla słuchaczy wieści o tym, jakoby Wojciech Mann miał usłyszećod prezes polskiego Radia – Barbary Stanisławczyk, że ma "braki warsztatowe". Ostatecznie dziennikarz w oficjalnym oświadczeniu napisał, że podczas spotkania padły różne słowa, ale nikt nie zarzucił mu braków warsztatowych. Ikona Trójki dowiedziała się ponadto że "za długo pracuje w Trójce, przez co zachowuje się tak, jakby to było jego radio".
Na poprawę nastroju znowu w roli głównej wystąpili wierni słuchacze, którzy nagrali „karpiowy protest song”, w którym w błyskotliwy i zabawny sposób odnoszą się do sytuacji w ich ukochanej rozgłośni. Piosenka jest nawiązaniem do słynnego „Karpia”, który co roku trafia na trójkową płytę „Święta bez granic”, z której dochód trafia na cele charytatywne. Miejmy nadzieję, że Nowy Rok przyniesie rozgłośni same zmiany… dobre zmiany.
Arkadiusz Durka, Redaktor show-biz