Na dobre i na złe
Ale z instytucjami państwowymi przyjaźnimy się nie tylko dzięki „Rodzinie zastępczej”.
Gdy obowiązek wezwał, do akcji radośnie powróciła Łepkowska. To ona powołała do życia „Na dobre i na złe” - serial, który z uporem godnym lepszej sprawy wybiela polską służbę zdrowia i co tydzień przekonuje Polaków, że chamscy panowie w kitlach, których spotykamy w szpitalach, to niechlubne wyjątki. W zasadzie cała produkcja, to jedna wielka akcja społeczna. Bohaterowie „Na dobre i na złe” wciąż zapominają, że są lekarzami i tłumaczą sobie nawet najprostsze diagnozy, w kółko powtarzają o tym jak niezbędne są badania profilaktyczne, a pacjenci by upewnić nas, że warto wierzyć lekarzom, na wszelki wypadek nie umierają. I choć cel słuszny, poziom absurdu przekroczono gdzieś w okolicach drugiego odcinka.
Zobacz także:
[
OD LOLITKI DO SEKSBOMBY, CZYLI JAK DORASTAŁA ANIA MUCHA ]( /gid,5832,img,218340,fototemat.html )
[
BRZYDULA SIĘ ROZEBRAŁA! ZOBACZCIE ZDJĘCIA! ]( /gid,5874,img,219095,fototemat.html )
[
NAJWIĘKSZE SERIALOWE OBCIACHY ROKU ]( /gid,5880,img,212495,fototemat.html )
[
SZOKUJĄCE ZAROBKI GWIAZD TVP ]( http://film.wp.pl/tyle-zarabiaja-w-tvp-6025284410012289g )