Kto będzie następny?
W 2011 roku, podczas finału 56. Konkursu Piosenki Eurowizji Dana International ponownie pojawiła się na scenie w barwach Izraelu. Niestety, w półfinale zdobyła jedynie 38 punktów i zajęła dopiero 15. miejsce. Z takim wynikiem nie zakwalifikowała się do dalszego etapu. To pierwszy taki przypadek w historii, gdy zwycięzca konkursu nie awansował w kolejnych latach do finału.
Dopiero po kilku latach zmieniło się nastawienie niektórych środowisk do twórczości Dany. Uznano, że piosenkarka może być traktowana jako synonim otwartości i tolerancji wobec mniejszości.
Czy pamiętacie, jak w 2007 roku na eurowizyjnej scenie pojawiła się reprezentantka Danii DQ? W rzeczywistości wokalistka nazywa się Peter Andersen, ale uwielbia przeobrażać się w drag queen i błyszczeć w świetle reflektorów. Co prawda, nie może pochwalić się tak spektakularnymi sukcesami jak Dana, ale cieszy się, że otrzymał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności przed szeroką publicznością.
Myślicie, że już wkrótce artyści określani dziś mianem osobliwych zjawisk, będą mieli szansę na pełną akceptację społeczeństwa?
AR/AOS