Ona nie ma nic do ukrycia
Życie Rose McGowan jest gotowym materiałem na scenariusz. Dzieciństwo urodzonej w Florencji seksbomby nie należało do szczęśliwych. Wraz z najbliższymi musiała uciekać z Włoch przed sektą Rodzina, znaną też jako Dzieci Boże, której wcześniej byli członkami.
Przemierzali Europę, by ostatecznie wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Kiedy przyszła gwiazda przyleciała do nowego kraju, nie znała ani słowa po angielsku. Jej życie zaczęło się na nowo, gdy miała 10 lat.
Na dużym ekranie zadebiutowała niemal dekadę później. Rozgłos przyniósł jej serial "Czarodziejki", w którym wcieliła się w postać Paige Matthews. Po tej roli kariera Rose nabrała tempa. W kolejnych latach oglądać ją można było w kontrowersyjnym telewizyjnym hicie "Bez skazy", ale także w filmie "Grindhouse" i jego kontynuacji oraz "Maczecie" w reżyserii Roberta Rodrigueza. Z filmowcem połączył ją gorący romans. Ich związek nie przetrwał próby czasu.
Jeszcze głośniej mówiło się o burzliwych relacjach łączących McGowan z Marilynem Mansonem. Para pojawiała się publicznie w dziwacznych strojach, a w mediach aż huczało od plotek na temat ich perwersyjnych praktyk seksualnych i nietuzinkowego stylu życia.
Obecnie Rose gra jedną z głównych ról w serialu "Chosen". Równolegle rozwija pasje muzyczne - nagrywa piosenki i koncertuje. Ostatnio usłyszeć ją można było podczas koncertu w Nowym Jorku. Jednak to nie występ wzbudził sensację, a raczej strój, w jakim artystka zaprezentowała się publiczności.
Tego wieczoru gwiazda postawiła na czarną stylizację z przezroczystą, zdobioną srebrnymi ćwiekami spódnicą i krótką marynarką. Zrezygnowała przy tym ze zwyczajnej bluzki, a postawiła na kusą górę. Gdy zrzuciła okrycie, można było odnieść wrażenie, że ma na sobie jedynie biustonosz. Zobaczcie zresztą sami!