Ciekawsze propozycje...
Okazuje się, że rosyjscy producenci zwrócili na niego uwagę już po premierze „Quo vadis”. A Delągowi ich zainteresowanie bardzo pochlebiało.
- Dla mnie decydujące było to, że Rosjanie mają dużo ciekawsze propozycje. Robią kino gatunkowe: filmy akcji, kryminały, melodramaty. Filmów z tego gatunku w Polsce robi się niewiele, a to duże wyzwanie dla aktora. Jest jeszcze tutaj coś takiego jak status gwiazdy. Aktor na planie jest traktowany wyjątkowo. W czasie zdjęć jest dużo pozytywnej energii. Ludzie są serdeczni i okazują sobie sympatię – zwierzał się w jednym z wywiadów.
Ale zapewnia, że choć Rosję pokochał – i to z wzajemnością – zawsze chętnie przyjmuje propozycje polskich reżyserów.Więcej o zagranicznej karierze Pawła Deląga przeczytacie tutaj. (sm/gk)