Uosobienie obciachu?
Dla jednych jest uosobieniem obciachu, dla innych świetnym aktorem komediowym, co też nieraz udowadniał. Bez Michała Milowicza nie byłoby takich perełek polskiej komedii jak „Chłopaki nie płaczą”, „Poranek kojota” czy kultowego „Sztosu”.
Jednak kariera aktora i piosenkarza urwała się tak nagle, jak się zaczęła. W 2008 roku artysta wystąpił w tanecznym show „Gwiazdy tańczą na lodzie”.
Michał Milowicz liczył na nowe propozycje zawodowe, jednak nie dość że te się nie pojawiły, to jeszcze aktor został mocno kontuzjowany podczas treningów do jednego z układów.