Spełnione marzenie
Jej apele jednak na nic się nie zdały, a rolę Krystyny Skarbek powierzono właśnie Małgorzacie Kożuchowskiej. Produkcja jednak okazała się nie filmem czy serialem, ale spektaklem Teatru Telewizji. Ekranowa premiera sztuki "Wojna, moja miłość" odbyła się w poniedziałek, 4 września.
- Bardzo się z tego cieszę. Krystyna Skarbek była niesamowitą kobietą. Granie takiej osoby nazywanej Jamesem Bondem w spódnicy to spełnienie moich zawodowych marzeń. Podobno była ona ulubionym szpiegiem Churchilla. Jej kochankowie z pracy mówili, że brała się za rzeczy, których bali się sami faceci. Cały czas oscylowała na granicy życia i śmierci, a w ogóle się tego nie bała. Podziwiam tę jej brawurę. Ian Flaming - który stworzył Jamesa Bonda i z którym Skarbek miała romans - mówił, że ona była prototypem nie tylko kobiety Bonda, ale nawet jego samego! - opowiedziała o nowej roli Kożuchowska na łamach "Faktu".