Boyle Susan
Susan Boyle stała się najbardziej nieoczekiwanym odkryciem programu Got Talent - Britain's Got Talent - brytyjskiego odpowiednika polskiego Mam Talent.
To miała być kolejna uczestniczka z której można było się pośmiać i pokpić. Przynajmniej tak myślało jury, publiczność w teatrze i widzowie przez telewizorami. Stało się jednak inaczej, kiedy Susan zaczęła śpiewać w Sali teatru w Glasgow zapanowało absolutne milczenie.
Wszyscy byli w szoku, że ta niepozorna kobietka może zaśpiewać aż tak przejmująco. Jury zgodnie twierdziło, że występ Susan był dla nich największym zaskoczeniem w tej i każdej kolejnej edycji programu. Cała sala biła brawo, nikt nie mógł opanować wzruszenia, zaskoczenia i euforii.
Przed występem w programie Susan prowadziła spokojne, zwykłe życie w miasteczku Blackbum w Szkocji. Wychowała się w wielodzietnej katolickiej rodzinie, jako najmłodsza z dziewięciorga rodzeństwa. Do 2007 roku opiekowała się chorą matką. miała 47 lat i wciąż była samotna.
Jednak po występie wszystko się zmieniło.
Natychmiast po emisji programu o jej spektakularnym głosie pisali wszyscy. Szkotka nie mogła uwierzyć, że wokół niej może się zrobić wielka medialna gorączka. Nikt nie sądził, ze zwykłą kurą domową ktoś się zainteresuje. Na szczęście widzowie z całego świata zaczęli dopingować Susan i życzyli jej wygranej w "Got Talent".
Do swojego show zaprosił ją Oprah Winfrey, a tłumy reporterów z Wielkiej Brytanii i całego świata czatowały pod jej domem.
Finał programu oglądało prawie 18 mln widzów, jednak Susan przegrała.
Piosenkarka ciężko to przeżyła, nie wiedziała czy ktoś będzie chciał ją słuchać. Myślała, że nie zdoła zrobić już kariery.
Po udziale w programie Susan Boyle otrzymała zaproszenia od wytwórni fonograficznej i tak latem 2009 roku powstała jej pierwsza płyta "I Dreamed A Dream (Eco Style)", która osiągnęła kolejne sukcesy w sprzedaży.
Czas pokaże czy Susan nie straci fanów i czy wytrzyma napięcie i stresy związane ze sławą.
Komentarze