Pogrzeb w iście gotyckim stylu
Choć marzył o „normalnej” roli w „normalnym” filmie, został na dobre zaszufladkowany i zmuszony do odgrywania ról monstrów, złoczyńców czy szalonych naukowców – za które otrzymywał jednak godziwe wynagrodzenia.
Wreszcie jednak musiał nadejść kres popularności – Lugosi, starzejący się, uzależniony od morfiny, którą szprycowali go lekarze od czasu, gdy został ranny na froncie, powoli popadający w paranoję i zaglądający do kieliszka, przestał być w Hollywood aktorem pożądanym. Stale brakowało mu pieniędzy, więc przyjmował niemal wszystkie propozycje, pojawiając się w coraz mniej udanych filmach – m.in. „Planie 9 z kosmosu” czy „Narzeczonej potwora” Eda Wooda.
Zmarł w zupełnym zapomnieniu 16 sierpnia 1956 roku. Przyczyną śmierci był atak serca. Za pogrzeb zapłacił jego fan, Frank Sinatra. Aktora – wedle życzenia syna i czwartej żony Lugosiego – złożono do trumny w wampirzej pelerynie.
W 1979 roku zespół Bauhaus wydał singiel z piosenką „Bela Lugosi’s Dead”,* uznawany za pierwszą płytę w historii rocka gotyckiego (ZOBACZ TUTAJ).*
(sm/gk)