Na srebrnym ekranie
W maju premierę w miał najnowszy film Stevena Soderbergha, „Behind the Candelabra”(na okładce grający Liberace Michael Douglas)
. Scenariusz został oparty na wspomnieniach Scotta Thorsona. Autor przez pięć lat był kochankiem Liberace, a ich rozstanie skończyło niemałym skandalem.
Film Soderbergha nie jest pierwszą produkcją, której tematem jest legendarny artysta. W 1988 roku powstała produkcja telewizyjna pt. „Liberace”. W tym samym roku zrealizowano biografię – również przeznaczoną na mały ekran – „Liberace. Behind the music”.
W 2010 roku na deski teatrów trafiła sztuka „Liberace: Live from Heaven”, o tyle interesująca, że opierała się na pomyśle pośmiertnego sądu w niebie, który odbywa się nad artystą.
Sam Władziu również miał epizody aktorskie – pierwszy raz pojawił się na ekranie w 1950 roku. Jednak plany wielkiej kariery na srebrnym ekranie nie spełniły się – ogromnym fiaskiem okazał się film „Sicncerely Yours” z 1955 roku, który reklamowany był przede wszystkim nazwiskiem muzyka. Fatalne otwarcie i miażdżąca krytyka sprawiły, że prędko zmieniono linię promocji, a napis „Liberace” powędrował w najmniej eksponowany rejon plakatu.