Warto czekać?
Kiedy w sieci pojawiła się informacja na temat planów przeniesienia przez Wachowskich prozy Mitchella na srebrny ekran, podniosły się głosy powątpiewania.
Trudno się temu dziwić – „Atlas chmur” to opowieść wielowątkowa, rozgrywająca się na różnych płaszczyznach czasowych. To również mnogość bohaterów i diametralnie różniących się od siebie miejsc akcji.
Historia pokazuje, że próby zmierzenia się z podobną, niełatwą materią, kończyły się klapą. Wystarczy wspomnieć „Źródło” (reż. Darren Aronofsky, 2006) czy „Drzewo życia” (reż. Terrence Malick, 2011).
Oglądając zwiastun oraz kilkuminutowy fragment filmu, szybko można dojść do wniosku, że na pewno czeka nas wielkie kino.