Aleksandra Woźniak
- Od ośmiu lat nie jesteś sama sobie żeglarzem, sterem i okrętem, czy twoje zawodowe wybory zeszły na drugi plan odkąd zostałaś mamą?
Jak najbardziej, w pierwszej kolejności myślę o dzieciach i tym, by moja praca nie kolidowała z naszymi wspólnymi chwilami.
- Jak funkcjonuje dom, gdy podróżujesz służbowo. Zabierasz dziewczynki ze sobą, czy raczej w Warszawie mają swoją bazę?
Do tej pory udało mi się uniknąć dłuższych wyjazdów bez dzieci. Chyba nasza najdłuższa rozłąka to były trzy dni. Zwykle zdjęcia miałam w Warszawie, ale, jeśli będę miała perspektywę dłuższego wyjazdu, na pewno dziewczynki pojadą ze mną.