Nie chce więcej walczyć
W dalszej części swojego wpisu Kaczorowska zaprzeczyła, jakoby chciała dalej walczyć z byłym partnerem. Nie ukrywa jednak, że Kuroczko ma prawo mieć do niej żal, że nie będą wspólnie walczyć o miejsca na podium podczas najważniejszych turniejów tanecznych.
- Wierzę, że jeśli Kamil Kuroczko ma pod moim adresem jeszcze jakieś zarzuty, to wypowie je prosto w twarz, a nie na portalach plotkarskich. Jedyne co dotychczas ja powiedziałam w tej sprawie to to, że z powodu innych projektów, nie jestem w stanie kontynuować pracy nad powrotem na parkiet sportowy i że Kamil może czuć się zawiedziony, ponieważ włożyliśmy w to dużo pracy. Taka prawda. Nic więcej. Dziś dodaję, że życzę Kamilowi powodzenia, że cieszę się i będę cieszyć z każdego jego sukcesu. Dziękuję mu za czas, który razem spędziliśmy, ponieważ wiele się nauczyłam, to była ogromna lekcja dla mnie samej. Nie było łatwo, ale właśnie te doświadczenia są najważniejsze. (...) Pamiętajcie, że słowa mają siłę i to my wybieramy, czy będziemy nimi ranić, czy motywować i budować. Czy na do widzenia powiemy "spadaj" (w pięknym tłumaczeniu) czy raczej "powodzenia"! "Walcz, by słowa nie raniły do krwi!" - to cytat z piosenki do musicalu "Karol", która obecnie chodzi po mojej głowie i daje nadzieję, że robię dobre rzeczy. A dobro, jak wiecie, wraca! Często ze zdwojoną siłą! - podsumowała na Facebooku.
Na tym jednak nie koniec tej kłótni.