Od złości do telewizji
Do telewizji trafił pod koniec lat 50. z ulicy. Wspominając, jak zdobył pracę na szklanym ekranie, nie krył zaskoczenia, że pół wieku temu stać go było na tak odważne zachowanie. Na Woronicza przyszedł z pretensjami, jako widz oburzony "Programem politechnizacyjnym".
- Jak można tak nudzić o majsterkowaniu? - pytał redaktora Tadeusza Kołaczkowskiego.
- Niech pan napisze lepszy scenariusz - usłyszał w odpowiedzi.
I tym sposobem na ponad 20 lat związał się z telewizją, realizując w latach 1959-1983 ponad pięćset odcinków audycji "Zrób to sam".