“Miałem nadzieję, że film wywoła poważną debatę o religii”
Religia w życiu reżysera zawsze pełniła ważną rolę. Scorsese nie ukrywa, że w młodości myślał o święceniach kapłańskich. Odbył nawet praktyki w młodzieżowym seminarium duchownym. Jednak zwyciężyła pasja do kina.
- Przypuszczałem, że amerykańskim fundamentalistom film się nie spodoba. Ale że wyjdą pikiety na ulice, że zostanę nazwany satanistą i bluźniercą, że arcybiskupi będą nawoływać do bojkotu – nie mieściło mi się w głowie - powiedział reżyser w wywiadzie dla “Polityki”. - Miałem nadzieję, że film wywoła poważną debatę o religii, podstawach wiary, misji zbawiania świata przez chrześcijan, dwoistej naturze Chrystusa. Sądziłem, że pobudzi do myślenia osoby, które te sprawy głęboko obchodzą i się nad nimi zastanawiają. Nic takiego się nie stało - dodał gorzko twórca.