Beata Tadla jako nowa prowadząca "Pytania na śniadanie" szybko przekonała się na własnej skórze, że początki bywają wyjątkowo trudne. Podczas niedzielnego wydania bezskutecznie próbowała ściągnąć na kanapę studyjnego mopsa, który od miesięcy czuje się tam jak w domu. I chyba nie polubił nowej prowadzącej.