Aldona Orman dwa miesiące po tym, jak lekarze uratowali jej życie, po raz kolejny im podziękowała. Aktorka zamieściła też zdjęcie na Instagramie, na którym pokazała, jak wyglądał zagrażający jej życiu tętniak. Zwróciła się też do fanów z apelem.
Aldona Orman nieco ponad tydzień temu przeszła operację. Aktorka ma poważne problemy zdrowotne. Co stanie się z serialową Barbarą, w którą 55-latka wciela się w "Klanie" TVP?
Aldona Orman od ponad dwóch tygodni przebywa w szpitalu. Kobieta jest po dwóch operacjach, które uratowały jej życie. W jednym z ostatnich wpisów pokazała, co powstało na jej lewej ręce w wyniku nieudanej próby założenia wenflonu.
Aldona Orman była bliska śmierci, po raz kolejny w życiu. Podczas zdjęć do serialu pękł tętniak w jej głowie. Aktorkę szybko operowano i kiedy wydawało się, że najgorsze ma za sobą, musiała wrócić na stół chirurgiczny.
Niespełna dwa tygodnie temu Aldona Orman trafiła do szpitala i przeszła operację tętniaka w mózgu. "Po 10 dniach dalej ból jest straszny. Jestem bardzo słaba, Żadne leki nie potrafią go uśmierzyć" - wyznała aktorka.
Aldona Orman największą popularność zdobyła dzięki serialowi "Klan". Na antenie TVP1 od lat wciela się w Barbarę Milecką. Za sprawą postaci żywiołowej specjalistki od medycyny estetycznej - Adrianny - aktorka zaczęła także regularnie gościć w TVP2. Niestety wszystko wskazuje na to, że Orman nie będzie już tak często pracować w telewizji publicznej.