Marcin Wolski zachwala Sylwestra Marzeń: "Zenek i Maryla - to były ośmiotysięczniki"
Nie da się ukryć, że Telewizja Polska odniosła imponujący sukces podczas Sylwestra. Dumny jest także dyrektor stacji, Marcin Wolski, ale uważa, że hitami wieczoru wcale nie były głośno komentowane występy Sławomira i Luisa Fonsi.
Szef TVP 2 udzielił wywiadu, w którym z dumą podkreślił dokonania muzycznego widowiska. - Osiągnęliśmy ewidentny sukces w kwestii oglądalności. To przerosło nasze oczekiwania. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego wyniku. Bardzo istotny jest też fakt, że na sam koncert przyszło tak wiele osób. Przed sceną w Zakopanem zebrało się ok 100 tysięcy osób. To o kilkakrotnie więcej niż na co dzień mieszka w samym mieście. Otrzymałem też wiele wiadomości od osób, które na co dzień są mocno krytyczne. Gratulowano nam udanej organizacji i świetnych wyników. A sposób realizacji całej imprezy był naprawdę na światowym poziomie – powiedział dyrektor TVP2 w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Marcin Wolski, niewątpliwie dumny z efektu tegorocznego koncertu przyznał, że przed Sylwestrem obawiał się, iż nie powtórzą sukcesu z ubiegłego roku. Tymczasem Dwójce udało się nie tylko powtórzyć, ale nawet go przebić. Podkreślił, że zaproszenie wielkich gwiazd rzeczywiście było strzałem w dziesiątkę, który zapewnił stacji rekord oglądalności. Duża w tym zasługa Luisa Fonsi i rodzimej gwiazdy rock polo Sławomira, ale według Wolskiego to kto inny skradł show i przyciągnął największą publikę.
- Pamiętajmy, że najwięcej uwagi zwrócone było w kierunku tych mega gwiazd, które wystąpiły na naszej scenie. Ale chciałem zwrócić uwagę na muzyków cygańskich, którzy zrobili świetne wrażenie. A największa oglądalność wypadła na występ Maryli Rodowicz z Cyganami. To nie Sławomir i Fonsi, a Maryla i Zenek Martyniuk. To były te „ośmiotysięczniki” – stwierdził w wywiadzie.
