Finał "Agenta - Gwiazdy": Odeta skacze ze spadochronem, Daria dała się zakopać żywcem!
Kret z kolei... poddał się przyjemnemu masażowi. Nadal nie wiadomo jednak, kto jest zwycięzcą, a kto agentem.
Finał drugiej edycji "Agenta - Gwiazdy" rozbito na dwa odcinki. W poprzednim wyeliminowano kolegów: Alana Andersza i Piotra Kędzierskiego, często typowanych na tytułowego agenta. Musi być nim więc jedna z trzech pozostałych osób - Odeta Moro, Daria Ładocha lub Jarosław Kret, który już ma w kieszeni tytuł najbardziej irytującego uczestnika wiosennych programów rozrywkowych. Naprawdę współczujemy Beacie Tadli.
W pierwszym z dwóch ostatnich zadań wreszcie wyszło na jaw, do czego potrzebne były tajemnicze klucze, przewijające się od początku rozgrywki. Okazało się, że walczący o niej jak lew Kret słusznie wyczuł w nich potencjał, bo mając aż dwanaście zdobył pewną przewagę, chociaż... nie miał klucza ze swoim własnym imieniem. Mimo to i tak został wytypowany do przyporządkowania rekwizytów do odcinków, w których się pojawiały. Chociaż Odeta i Daria twierdziły, że mają sojusz przeciwko Jarkowi, w samotnych rozmowach były już bardziej ostrożne.
- Mój sojusz z Odetą to czysta kalkulacja, trzymaj przyjaciół blisko, ale wrogów jeszcze bliżej - tłumaczyła Ładocha.
- Nie ma nic lepszego niż spanie z wrogiem - dodała Moro. - Daria ma dużo większą wiedzę, niż wszystkim nam się wydaje.
Blogerka kulinarna w ostatnim momencie zmieniła dopasowanie przedmiotów, co wzbudziło podejrzenia i prezenterki, i pogodynka. Kret nadal twierdzi, agentem jest właśnie Daria, chociaż on sam, jak się właśnie okazało, prowadził aż dwa dzienniki z zapiskami.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejne zadanie było dużo bardziej przerażające - szczególnie dla Ładochy i Moro. Kinga Rusin wręczyła wszystkim koperty, które mogli otworzyć dopiero o godzinie 13. Odeta znalazła się w samolocie, wyposażona w sprzęt do skoku ze spadochronem, Daria nad świeżo wykopanym grobem, zaś Jarek... w przytulnym spa. Aby do puli trafiło 10 tysięcy złotych, dwoje z nich musiało wykonać swoje zadanie, a jedno z nich jego wykonania odmówić: skoczyć ze spadochronem, dać się zakopać żywcem i poddać się miłemu masażowi. Mająca lęk wysokości dziennikarka zdecydowała się skoczyć (w asyście), cierpiąca na klaustrofobię kucharka dała się zakopać w drewnianej skrzynce, zaś pogodynek nie widział przeciwwskazań do zrelaksowania się podczas masażu. Zadanie nie zostało więc zaliczone.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Ci, którzy liczyli na to, że poznają już agenta, boleśnie się rozczarowali. Rusin, rozpływająca się nad talentem uczestników do manipulacji, postanowiła sama z nich zakpić: rozdała koperty i ogłosiła, że zwycięzca znajdzie w nim zielne piórko, zaś agent - czarne. Następnie wszyscy wyciągnęli... takie same, czarno-zielone piórka.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zwycięzcę i agenta poznamy więc w przyszłym tygodniu, podczas specjalnego panelu z udziałem wszystkich uczestników. Biorąc pod uwagę fakt, że w jednym pomieszczeniu spotkają się Kędzior, Alan i Niecik, TVN może liczyć na dużą oglądalność.
Trwa ładowanie wpisu: twitter