8. ''Re-Animator'', reż. Stuart Gordon, 1985
Pełnometrażowy debiut Stuarta Gordona to ekranizacja jednego z opowiadań H.P. Lovecrafta, choć jest ono zaledwie punktem wyjścia do jednej z najbardziej odważnych prób oswojenia kina gore masowej publiczności.
Jak zauważa Andrzej Pitrus, autor leksykonu „100 filmów grozy”, fabuła „Re-Animatora” jest w stu procentach pretekstowa, co w żadnym wypadku nie może być potraktowane jako zarzut.
Tytułowy re-animator to Herbert West, student medycyny, który próbuje ożywić zmarłych. Efekty jego eksperymentów są zaskakujące, śmieszne i… obrzydliwe. Jeśli lubicie „Martwicę mózgu” i horrory z lat 80., koniecznie zapoznajcie się z tym tytułem.