Wiele przeszła
- Mój tata był alkoholikiem, mama pracowała na dwa etaty. Pamiętam, że ciągle płakała, bo tata nie zawsze wracał do domu.
Jak wyznała, nie miała komu zwierzyć się ze swoich problemów. Dojść do siebie pomogły jej zwierzęta.
- Miłość do czworonogów uratowała mnie. To przyszło naturalnie. Nie rozumiałam, dlaczego żyję. Byłam lojalna wobec zwierząt. Przyrzekłam sobie, że będę je chronić. Zwierzęta były moimi jedynymi przyjaciółmi, dopóki nie urodziłam dzieci.