Hanna Lis podpadnie Magdzie Gessler?

Hanna Lis idzie jak burza. Choć po odejściu z TVP wieszczono jej koniec kariery, ona udowodniła, jak bardzo wszyscy się mylili. Nie dość, że wystąpi w show "Azja Express", to jeszcze poprowadzi autorski program "Bez planu" na antenie TVN Style (tutaj możecie sprawdzić aktualny program telewizyjny)
. W nowym formacie prezenterka będzie zwiedzała świat od kuchni - i to dosłownie. Odwiedzi restauracje m.in. w takich krajach jak Włochy, Szwecja, Portugalia i Rumunia. Spróbuje dowiedzieć się, jak wygląda praca w zagranicznych knajpach, skosztuje tamtejszych potraw i odkryje nowe smaki na lokalnych bazarach.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że Lis już kilka lat temu miała otrzymać swój kulinarny program na antenie TVN Style. Jak sama zresztą wielokrotnie podkreślała, to gotowanie jest jedną z jej największych pasji: "Czuję się bardziej kobieco z rondlem w ręku, niż na dwunastocentymetrowych szpilkach". Oferta TVN-u jednak szybko stała się nieaktualna. Szefowie stacji zdecydowali się zainwestować w Magdę Gessler i to jej powierzyć prowadzenie m.in. "Kuchennych rewolucji". Lis musiała obejść się smakiem, ale nie zamierzała rozpaczać.

- Hania miała już perspektywę pracy w TVP, więc się tym specjalnie nie przejęła. Poza tym, nie chciała wchodzić w drogę Magdzie, bo przecież były bardzo zaprzyjaźnione - powiedziała osoba z otoczenia prezenterki na łamach "Świat & Ludzie".

Jak informuje tygodnik, obie panie przed laty darzyły się ogromną sympatią. Nie tylko wspólnie spędzały wakacje, ale również doradzały sobie w miłosnych rozterkach. Gdy dziennikarka związała się z Tomaszem Lisem, Gessler stanęła po jej stronie i z całych sił kibicowała temu związkowi. Choć po latach ich zażyłość nieco osłabła, wciąż mają ze sobą świetny kontakt. Teraz jednak wszystko może ulec zmianie, a przyjaźń gwiazd zostanie wystawiona na ciężką próbę. Choć niektórzy twierdzą, że awans Lis oznacza równocześnie ostry konflikt z Gessler, znajomi dziennikarki uspokajają: "Hania lubi Magdę. Wierzy, że dla nich obu znajdzie się miejsce w stacji". O tym, czy mają rację, przekonamy się zapewne już wkrótce.