Dokładnie 13 lipca 2013 roku świat obiegła dramatyczna wiadomość: Cory Monteith, gwiazdor popularnego serialu "Glee" nie żyje. Jak podała wówczas policja, 31-letni aktor został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w Vancouver. Bezpośrednią przyczyną zgonu było przedawkowanie narkotyków. Fani produkcji ledwo otrząsnęli się z tej tragedii, a już otrzymali kolejny cios. Zagraniczne media donoszą o śmierci Matta Bendika, chłopaka gwiazdy "Glee", Bekki Tobin. Mężczyzna miał zaledwie 35 lat i był zdolnym biznesmenem. Przyjaciele twierdzą, że nigdy nie miał wrogów i był niezwykle spokojnym człowiekiem. Jego niespodziewane odejście budzi więc wiele wątpliwości. Ostatni raz Bendik widziany był przez menedżera w klubie w Filadelfii, tuż przed północą w środę. Później ślad po nim zaginął... ar/kj