Afera, jaka wytworzyła się wokół niedoszłego tegorocznego festiwalu w Opolu, zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię – sympatie i antypatie stacji względem artystów o różnych przekonaniach i poglądach politycznych. Jacek Kurski, odnosząc się do rzekomej "czarnej listy" powiedział, że telewizja publiczna nie skreśla żadnych artystów. Do jego słów odniosła się Krystyna Janda. - Nieprawda. Mnie powiedziano wyraźnie, że nic w TVP nie zrobię - napisała na Facebooku.